7.07 Amasya
Do Amasya dotarliśmy po 23:00 i to bardzo odpowiednia pora była, ponieważ naszym oczom ukazało się wzgórze pięknie oświetlone, na zboczu którego znajdują się słynne grobowce skalne fantastycznie wyeksponowane (podświetlone), na szczycie stoi zamek również oświetlony a że jest późna pora nie możemy się nacieszyć widokiem. Widok jest o tyle zachwycający, że można dostać oczopląsu, z każdej strony coś interesującego. Poniżej wzgórza nad brzegiem rzeki jest szereg dawnych, utrzymanych w dobrym stanie Domów Osmańskich, a po drugiej stronie rzeki znajduje się swego rodzaju deptak, na którym zobaczyliśmy głowy dawnych władców Amasya oraz pomnik Strabona słynnego podróżnika i geografa. Podczas naszego wieczornego a właściwie nocnego spaceru po uliczkach Amasya dostrzegliśmy, że życie zamiera tu prawie zupełnie o 24:00 do tej pory uliczki tętniły życiem, sklepiki i restauracyjki były otwarte a po 24 jakby wybiła godzina policyjna, wszystko pozamykane, ludzie zaczęli znikać z ulic. Mimo późnej pory chcieliśmy jeszcze wjechać na górę, żeby zrobić nocne zdjęcie Amasya jednak „Hołek” uparł się na swoją trasę i chciał nas poprowadzić nie dość że stromymi, wąskimi uliczkami, to jeszcze dodatkowo po schodach.